Gniazdka mniej i bardziej smart

Po prawej stronie na zdjęciu jest gniazdko „smart”. Gosund SP111, które może wytrzymać do 3450W (15A) czyli całkiem sporo – czajnik elektryczny to średnio 1500-2500W. Od razu napisze, że tak samo wygląda gniazdko Gosund EP2, które można podłączyć do urządzeń pobierających znacznie mniej prądu (2000W). Sprzedawcom często myli się SP111 z EP2. A tez i kupujący może dać się nabrać niższą o parę złotych ceną. I w sumie warto po prostu wiedzieć, że do EP2 nie możemy podpiąć wszystkiego. A do SP111 niemal wszystko co mamy w domu.

Gniazdko Gosund można podłączyć przez WIFI z lokalna siecią i aplikacja w smartfonie. W aplikacji można je włączyć i wyłączyć lub zaplanować harmonogram działania wedle zegara. Więc to jest fajne bo można wyłączyć lub włączyć będąc nawet na drugim końcu świata. Wszystko przez aplikację na smartfonie i Internet. Każdy znajdzie bez liku zastosowań dla siebie…

Drugą fajną opcja tego smart gniazdka jest pomiar zużywanej energii. Można w aplikacji zobaczyć ile miesięcznie, dziennie, w danej chwili zużywają „prądu” podpięte urządzenia. Więc mamy wbudowany watomierz z historią i statystykami.

Pośrodku na zdjęciu jest gniazdko „nie smart” ale sterowane pilotem. Takim, jak znajduje się po lewej. Akurat ten pilot jest do trzech gniazdek. Każde można włączyć/wyłączyć naciskając przycisk, lub włączyć/wyłączyć wszystkie. Gniazdko ni e mierzy zużycia energii, ani nie można nim sterować smartfonem.

Które gniazdko lepsze?

Każde ma swoje cechy i przydaje się do czegoś innego. Gniazdka sterowane pilotem sa fajne, bo ich obsługa jest prosta – naciśnięcie w pilota jest szybkie. Włączysz/wyłączysz lampkę nocną lub inne źródło światła bez wstawania z łóżka. Ja to właśnie tak używam – do rzeczy, urządzeń, które można szybko włączyć/wyłączyć. Szast-prast i już. Świeci się choinka. Klik. I już się nie świeci. Jest upał? Klik. Włączasz wentylator bez wstawania.

Z kolei smart gniazdka Gosund używam głownie z dwóch powodów – aby wiedzieć ile które urządzenie pobiera energii. A drugi powód – aby zdalnie, nie będąc w domu móc wyłączyć lub włączyć dane urządzenie. Jeśli wyjeżdżam na dłużej po co bojler podgrzewający wodę ma ja ciągle podgrzewać? Jeśli zapomniałem wyłączyć przed wyjazdem, mogę to zrobić z wyjazdu.

A jeśli chcesz udawać, że jesteś w domu, możesz sobie zapalać światło, podpięte lampki, zarówno ustawiając harmonogram jak i robiąc to ręcznie w danej chwili.

Idealne gniazdko to byłoby połączenie obydwu. Możliwość zdalnego zarządzania przez Internet i aplikację. A jednocześnie wygodnego i szybkiego przez pilota. Ale takich chyba nie robią 🙂

Dodaj komentarz