Neil Gaiman – Mitologia Nordycka

Chyba każdy z nas miał styczność z mitologią. W szkole – zarówno na języku polskim, jak i na historii (można nawet bardziej) do znudzenia powtarzano te same opowieści. Herkules, Atena, Zeus – imiona odmieniane przez wszystkie przypadki. Czasem można wręcz mieć wrażenie, że w temacie „Greków i Rzymian” niewiele już nas zaskoczy.

A gdyby tak… przenieść się na północne krańce Europy?

Tu może już pojawić się kłopot – tego już nie „przerabia” się w szkole. Często mówi się, że najłatwiej zniechęca człowieka do książki to, że jest lekturą, którą trzeba przeczytać. Może więc mity nordyckie są „pozaszkolnym” luksusem, lekturą „nieobowiązkową”. Dla zainteresowanych tematem?

Neil Gaiman – Mitologia Nordycka

Przechodząc jednak do meritum – Gaimanowi udało się przenieść czytelnika w pełen przygód, barwny świat. Nordyccy bogowie są – moim zdaniem – bardziej „ludzcy” od greckich czy rzymskich. Odznaczają się złożonymi charakterami, jednak wiele z cech przypomina te nasze – spryt, przebiegłość czy egoizm znamy wszak ze „świata ziemskiego”.

Warto jednak zauważyć, że wyróżnia ich również odwaga – czasem na granicy z brawurą.

W utworze Neila Gaimana nie brakuje morderstw, oszustw, zdrad i rozpusty – nie jest to jednak nic nadzwyczajnego w „boskim świecie”. Dużym atutem lektury jest jej forma, składająca się z kilkunastu historii. Przebiegają one chronologicznie jednak każda z nich jest odrębną opowieścią.

Mitologia Nordycka napisana jest lekkim językiem, nie brak w niej poczucia humoru. To dobre wprowadzenie do mitologii północy, które może się jednocześnie stać przyczynkiem do poszerzenia tej tematyki o inne książki.